Forum ZASTAVA 750 / FIAT 600 forum dla miłośników zastawy 750 i fiata 600
Ogólnie - Prośba o modlitwę i wsparcie duchowe....
archicar - 2013-06-12, 00:46 Drodzy Przyjaciele!
Dziś tj 11 czerwca 2013 Alek opuścił Klinikę Hematologii w Gdańsku.
W zasadzie można powiedzieć, że jest zdrowy, choć zbity jak pies. Miesiące chemioterapii dały się we znaki. Jego leczenie śmiało można określić jako niemal wzorowe, książkowe.
Generalnie jest czysty. Zakończył podstawowe leczenie z oceną bardzo dobrą jeśli nie celującą. Nie oznacza to jednak końca wszystkiego. Teraz kilkumiesięczne czy kilkunastomiesięczny okres leczenia podtrzymującego. Oznacza on najpierw dość częste wizyty w Klinice na naświetlania (radioterapia). Będzie też dostawał doustnie chemię, ale to w domu.
Siedem miesięcy temu, gdy dowiedzieliśmy się o jego stanie zdrowia i chorobie świat zawalił nam się w ciągu dosłownie kilku minut. Ostra białaczka limfoblastyczna - brzmiało jak wyrok.
Dziś ten termin wciąż budzi respekt i grozę, jednak wiemy, że można to wyleczyć. W Polsce uleczalność jest niższa niż "na zachodzie" i wynosi ok 80%. Są miejsca gdzie wynosi nawet 100%. Jednak da się. Dzięki Bogu i Waszym modlitwom, dzięki naszej wielkiej miłości i bezgranicznemu poświęceniu się mojej Â?ony Marty, Alek wraca do świata z którego los zabrał go 7 miesięcy temu. Przed nami jeszcze długa droga. Najpierw 5 lat bez wznowy choroby. Potem jeszcze 3... Po ośmiu latach dopiero można absolutnie stwierdzić, że jest trwale wyleczony.
Dziś Alek jest jak noworodek. Ma 500 granulocytów (norma ok 5000!) czyli jest niemal jałowy. Chemia zresetowała jego organizm. Będzie raz jeszcze przechodzić wszystkie choroby wieku dziecięcego typu ospa, odra świnka itd... Szkoda, bo miał to wszystko już za sobą. Nic to jednak w obliczy tego co przeszedł. Co go nie zabije to go wzmocni jak mawiał klasyk.
Alek jeszcze długo nie będzie miał w pełni normalnego życia, zwłaszcza towarzyskiego. Jak się odbuduje, może. Na razie czeka go rehabilitacja, indywidualny tok nauczania zerówkowego i długa rekonwalescencja.
Najważniejsze jednak jest to, że żyje, jest zdrowy i to, że jego organizm dosłownie łyknął tę całą chemię jak oranżadę. Zważcie, że ani razu nie opuścił kliniki z powodu dodatkowych powikłań, nie zapadł na pleśniawki, grzybice, zapalenie płuc czy sepsę...
Dla mnie jak Petrus - skała opoka niezłomny... Inni jego koledzy co chwilę na OIOM, to pleśniawka to sepsa to coś tam, grypa nie grypa... dwóch nie wróciło.. ;-( (świeć Panie nad nimi)...
Pamiętam, że na samym początku, kiedy z zapłakanymi oczami, zesztywniały ze strachu słuchałem diagnozy naszej Pani Doktor i wydawało mi się, ba.. byłem pewny, że to koniec... ktoś powiedział mi, że marny ze mnie ojciec co nie wierzy we własne dziecko i zakłada, że akurat ono dostanie się do tych niecałych 20% tych, którzy nie wracają...
Uwierzyłem, że może jednak być inaczej. Zacząłem się modlić... a wcześniej różnie z tym bywało.. raczej nie... w ogóle nie!
Wiele się zmieniło przez te 7 miesięcy. Zmieniły się priorytety. Totalna szkoła życia.
Wszystkim Wam bardzo dziękuję za wsparcie. To dla mnie (dla nas) bardzo dużo znaczy. Daliście mi siłę i poczucie jakiejś wspólnoty, którego nigdy wcześniej nie zaznałem.
Z całego serca DZIćKUJEMY.archicar - 2013-06-12, 00:50 Temat postu: FUNDACJA Z POMPÂ? -- Pomóż Dzieciom z Białaczką !Przy okazji zapraszam na Facebooka....
Założyliśmy Fundację z Pompą - Pomóż dzieciom z Białaczką.
Prosimy o rozesłanie tego linku do możliwie największej liczby firm, czy organizacji mogących pomóc tym dzieciaczkom. Na prawdę warto!
Oto link --- KLIKAJCIE "LUBIć TO"
https://www.faecbook.com/fundacjazpompaadministrator - 2016-07-21, 21:22 Jak tam się Mały czuje? :)
Nadrobił zerówkowe zaległości?
Rodzina szczęśliwa? :)
Dawno mnie tu nie było ale pamiętam jak wczoraj ten przejmujący czas.
Trzymałem kciuki jak cholera.