No nie wiem, czy propozycja wywalenia termostatu, a zwlaszcza klapy powietrza, jest dobrym pomyslem. O ile moge sie zgodzic z wywaleniem termostatu, o tyle wlasnie brak orginalnej klapy powietrza powoduje zaklocenia w przeplywie powietrza chlodzacego przez chlodnice (zwracam uwage, ze powietrze przez chlodnice plynie "pod wiatr" w stosunku do kierunku oplywajacego samochod w czasie jazdy powietrza) a co za tym idzie niedostateczne chlodzenie i sklonnosc do gotowania wody w ukladzie chlodzenia.
Termostat mozna wywalic ale jezeli to nie pomoze, to nalezy szukac przyczyny przegrzewania sie silnika - najczesciej lezy ona po stronie zakamienionego ukladu ze szczegolnym uwzglednieniem orginalnej chlodnicy.
samochód: zastava 750
Imię: Dmoch
Rok urodzenia: 1970
Rocznik auta: 1966
Kolor auta: niebieski Pomógł: 2 razy Dołączył: 21 Maj 2007 Posty: 1080 Skąd: WWL
Wysłany: 2009-08-18, 20:55
jak to mówią ślązacy głodno godosz. wywal klapke i termostat (przynajmniej w lato jeśli jeździsz zimą) i będzie śmigać, no chyba że masz naprawdę coś z chłodnicą.
Wali mnie, jak gadaja slazacy. Wiem, ze klapka jest istotna dla poprawnego obiegu powietrza chlodzacego i nie wolno jej wyrzucac. :P
Po wywaleniu termostatu (tu sie nie czepiam, bo i sam tak jezdzilem) trzeba klapke otworzyc na stale i juz. U mnie bylo to zrobione za pomoca gumowej rurki nasunietej na przegub ciegla otwierajacego klapke. Rurka byla wystarczajaco sztywna, by utrzymac klapke w polozeniu otwartym podczas jazdy (i nie dopuszczenie do jej zamykania sie pod naporem powietrza i dlawienia przeplywu powietrza chlodzacego), a jednoczesnie elastycznosc pozwalala na przymkniecie klapki w przypadku najechania/zawadzenia o jakas przeszkode.
samochód: zastava 750
Imię: Dmoch
Rok urodzenia: 1970
Rocznik auta: 1966
Kolor auta: niebieski Pomógł: 2 razy Dołączył: 21 Maj 2007 Posty: 1080 Skąd: WWL
Wysłany: 2009-08-21, 22:56
no tak, węgiel brunatny koszuli bliższy...no to czemu ci sie grzeje skoro ta klapka tam musi być? jakbyś miał wszystko w porządku to konstruktora nie trzeba by było poprawiać a tak to klapka musi wylecieć i już. albo szukaj dalej
Witam wszystkich . Potrzebuje pomocy a mianowicie właśnie z tą gotującą się wodom w chłodnicy . W zimie nie było problemu nić się nie działo a teraz jak jest wysoka temperatura w dzień ok 25stopni to gotuje mi wodę . Chłodnica była czyszczona , termostat wyrzucony , klapka od dołu usunięta ., a gdy przejadę kilka ok 15 kilometrów to przez korek wlewowy chłodnicy ciśnienie syczy do zbiorniczka a gdy zgaszę silnik to słyszę że gotuje wodę . pompę sam robiłem -czy jest możliwe że dałem odwrotnie wałek w pompie wodnej i obieg wody jest odwrotny niż powinien być . Jest to raczej nie możliwe ale sam już nie wiem co robić . Proszę o pomoc .
samochód: zastava 750
Imię: Paweł
Rok urodzenia: 1970
Rocznik auta: 1966
Kolor auta: plavo nebo Pomógł: 2 razy Dołączył: 28 Mar 2007 Posty: 1016 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2012-05-03, 01:34
No i błąd na błędzie....
Po pierwsze....
Klapka pod chłodnicą MUSI być. Jej zdjęcie powoduje zmianę kierunku strugi powietrza. System chłodzenia w Fiatach 600, 850, 900T, 133 działa tak, że zimne powietrze jest zasysane z kratek w tylnej klapie przez wiatrak na pompie i dalej podawane na płaszcz chłodnicy (musi mieć odpowiednie wymiary, ilość fiszbin i grubość) a dalej wyrzucany kanałem za chłodnicą ku dołowi auta. Ilością wyrzucanego gorącego powietrza steruje termostat umieszczony w króćcu dolnym chłodnicy za pomocą wahliwej klapki.
Klapka poza regulacją ilości przepływającego gorącego powietrza ma jeszcze istotną funkcję. powoduje podciśnienie które jest niezbędne do właściwego przepływu rozgrzanego powietrza.. tzw CUG.
innymi słowy jeśli zdejmiemy klapkę cugu nie ma a ciepłe powietrze jest niejako zawracane podczas jazdy samochodem.
Druga bardzo ważna sprawa to KOMPLETNA PODŁOGA pod pompą wody i wokół silnika.
Z ww przyczyn ciepłe powietrze wyrzucane pod spodem auta musi być odprowadzone poza obrys karoserii. Podłoga ta nie jest chińskim gadżetem dodawanym do auta dla picu tylko jednym z najważniejszych elementów układu chłodzenia.
Po prostu MUSI BYć!
Jak jej niema albo ją zdejmiemy to gorące powietrze wywalane pod spodem będzie ponownie zasysane do wentylatora chłodnicy i.. efekt oczywisty.
Trzeci sprawa to sama pompa. Pompa w Z-750 do 1970r miała wirnik o prostych łopatkach.
Â?eby taka pompa była sprawna i dobrze przepychała ciecz, łopatki i gładź wnętrza pompy MUSZÂ? BYć gładkie, bez wżerów itd... Inaczej pompa będzie ledwo przepychać ciecz.
Czwarta sprawa...
Warto zamontować do każdego auta zbiornik wyrównawczy płynu chłodzącego. Głównie po to aby zapomnieć o wodzie jako chłodziwie. Woda się nie nadaje.
Wodę lali nasi dziadkowie czy tatusiowie w czasach kiedy glikolu nie było albo był na recepty.. Teraz jest i po to jest aby go używać m.in. do chłodnic.
Płyny chłodnicze mają ponadto dużo wyższą temperaturę wrzenia a co za tym idzie nie rozsadzają uszczelek, pomp, chłodnic czy węży.
Są dodatkowo stabilne temperaturowo.
Piata sprawa...
Termostat. POWINIEN BYć. Rozumiem, że woskowy termostat sterujący klapką to część droga i zawodna. Ja się go dawno pozbyłem. Pozbyła się tego także fabryka w roku 1975. Od tego rocznika wszystkie Fiće miały klapę dolną otwarta na maxa (wspawaną na stałe) oraz normalny termostat posadowiony na głowicy w miejscu króćca doprowadzającego płyn do chłodnicy. Szpilki jak w silniku 900cc i problem z bańki.
Termostat taki miało też Yugo 900, Fiat 127 MkI, Fiat 850 i 133 a także 900T.
Pierwsze jaskółki tego rozwiązania były w Multipli.
Oczywiste, że termostatu takiego dostać nie będzie łatwo. Ja mam kilka ale to droga zabawa. 200 trzeba dać.
Witz w specjalnym dekielku z króćcem w kierunku chłodnicy, który jest jedyny w swoim rodzaju i pasuje tylko do Fići.
Wkładka termostatyczna tożsama z wkładką z Fiata 125p czy Poloneza albo Łady.
Do dostania za grosze.
Dla oszczędnych proponuję użycie dołu obudowy termostatu od Fiata 850 lub 127 (zaślepić trzeba jedynie króciec do ogrzewania) i dorobić doń (może u tokarza) nowy dekiel z króćcem skierowanym w kierunku króćca chłodnicy, bądź prosto do góry (tak samo przelutować wtedy króciec w chłodnicy) i zastosować rurę o kształcie odwróconego U, nota bene podobnie jak w Fići po 1980r.
Sprawa szósta...
Bardzo ważny jest tzw mały obieg cieczy, czyli ta wąska rurka idąca od głowicy (przód) do małego króćca na pompie wody. Jeśli jeździ się na H2O to bardzo często dochodzi do zamulenia i zatkania tego króćca tak na głowicy jak i na pompie. Obieg ustaje, tworzy się często tzw "soczewka powietrzna" w głowicy. Powoduje ona grzanie się i co gorsze miejscowe przegrzewanie się głowicy co skutkuje najczęściej jej pęknięciem lub zwichrowaniem.
Z innych rzeczy bardzo ważne jest tez aby wentylator miał oryginalny wiatrak (spotykałem się z różnymi pomysłami w tym najczęściej od Syreny i Fiata 125. Oba złe!)
Ważne jest też aby wentylator miał szczelną obudowę. Gumowy kondon musi szczelnie przylegać co dobudowy chłodnicy. Inaczej spora cześć chłodzącego powietrza idzie bokiem.
Ważny jest też naciąg pasków klinowych.
Pewnym doraźnym pomysłem czasem nieco poprawiającym skuteczność chłodzenia jest pomniejszenie szajby pompy. Można się pobawić z kołem pasowym alternatora od 126p ale tu niezbędna jest ręka tokarza bo trzeba podtoczyć piastę szajby. Zaletą jest wygląd jak oryginalny oraz możliwość regulacji podkładkami.
Ideałem jest zastosowanie szajby od Fiata 600 (633cc) pierwszej serii.
Reasumując...
3 żelazne zasady:
1> Klapa otwarta na maxa (musi być!)
2> Kompletna podłoga w komorze silnika (musi być!)
3> Płyn chłodniczy (musi być!)
mocno zalecane jest także
4> dobra pompa wody
5> termostat górny Z-750 lub adaptacja z 127/850/Yugo
Czasem, choć niezmiernie rzadko zdarza się, że woda zostaje wywalona przez korek czy węże nie z powodu ww problemów ale np z powodu mikropęknięcia w głowicy między kanałem wodnym a wydechowym albo olejowym.
Na zimno będzie OK ale po nagrzaniu silnika mikropęknięcie się otwiera i przebijają spaliny pod ciśnieniem do układu wodnego wywalając ciecz. Efekt podobny do gotowania. Przy wodzie bardzo niebezpieczny dla głowicy.
Ta więc na litość boską... nie poprawiać fabryki! Tam na prawdę pracują mądre głowy. Wszyscy razem nie mam połowy takiej wiedzy jaką miał projektant tego auta, czy silnika...
Poza tym... Fiat 600 czy Zastava750 były zaprojektowane na gorące kraje takie jak Włochy czy Jugosławia czy Hiszpania... albo Chile czy Argentyna i Brazylia...
Ciekawe, że tam nikomu nic się nie grzeje... Fiće jeżdżą po górach ciągają przyczepy z burakami czy kamieniem.. i nic... 40 stopni w cieniu i nic.. a w Tropikalnym kraju jakim jest Polska Republika Bananowa... chłodnice wybuchają i w ogóle tragedia...
Jak myślicie... dlaczego..?
czesław
samochód: zastava 750
Imię: czesław
Rok urodzenia: 1973
Dołączył: 06 Wrz 2009 Posty: 231 Skąd: SK
Wysłany: 2012-05-03, 10:48
poka jakieś foty jak masz zrobiony zbiornik wyrównawczy?
zeszłego lata w upały też mnie dotknęło przegrzewanie ale raczej z powodu przestawionego zapłonu przez nieuwagę.
samochód: zastava 750
Imię: Dmoch
Rok urodzenia: 1970
Rocznik auta: 1966
Kolor auta: niebieski Pomógł: 2 razy Dołączył: 21 Maj 2007 Posty: 1080 Skąd: WWL
Wysłany: 2012-05-07, 17:38
wmondel jak regenerowales pompe? Slyszalem ze uszczelniacze grafitowe pasuja od fiata 125.prawda to? Aha a lozyska standardowe sa czy jest jakis problem z nimi moze? Rozgrzebalem swoja pompe w sobote i sie jednym slowem rozleciala. Poszukuje calej obudowy lub chociaz tego dekielka przykrecanego do korpusu czterema srubami. Ma ktos moze?
samochód: zastava 750
Imię: Grzesiek
Rok urodzenia: 1982 Pomógł: 3 razy Dołączył: 11 Sty 2009 Posty: 567 Skąd: Podkarpacie
Wysłany: 2012-05-08, 15:40
Te dekielki bardzo często się rozlatywały. Spotkałem się z robotą rzemieślniczą w postaci wytoczonego na wymiar pierścienia w miejsce dekielka. Kwestia znajomego tokarza i kawałka żelaziwa. Mam chyba nawet gdzieś zrobiony do tego rysunek jakie to ma mieć wymiary żeby dorobić.
Po wielu trudach i godzinach pracy doszedłem co było nie tak w mojej zastawce . A mianowicie po regeneracji pompy (tak uszczelniacze pasują od fiata 125 a łożyska są ogólnie dostępne) koło pasowe założyłem odwrotnie i wentylator pompy kręcił się za pomału i nie schładzał mi chłodnicy . Dziękuje wszystkim za pomoc .
samochód: zastava 750
Imię: Grzesiek
Rok urodzenia: 1982 Pomógł: 3 razy Dołączył: 11 Sty 2009 Posty: 567 Skąd: Podkarpacie
Wysłany: 2012-05-09, 18:07
Jeżeli założyłeś odwrotnie wentylator to nie kręcił się za wolno tylko miał inne obroty, więc było odwrotny przepływ powietrza, zamiast ciągnąć zimne powietrze z pod samochodu to dmuchał gorącym powietrzem z komory silnika w chłodnice.
samochód: zastava 750
Imię: Paweł
Rok urodzenia: 1970
Rocznik auta: 1966
Kolor auta: plavo nebo Pomógł: 2 razy Dołączył: 28 Mar 2007 Posty: 1016 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2012-05-10, 22:59
Otóż to.!
Zasysa z kratek na klapie tylnej i przewala przez chłodnicę po spód auta. Wspomaga to klapka uchylna (bądź stała w nowszych wersjach) powodująca podciśnienie tzw cug i lepsze wyciąganie gorącego powietrza pod spodem auta. Dlatego tak ważna jest szczelna podłoga dookoła silnika oraz szczelny kondon na wentylatorze.
PS
Kierunku obrotów wiatraka nie da się zmienić chyba, że ktoś założy pasek klinowy na krzyż ale to raczej technicznie mało możliwe.
samochód: zastava 750
Imię: Grzesiek
Rok urodzenia: 1982 Pomógł: 3 razy Dołączył: 11 Sty 2009 Posty: 567 Skąd: Podkarpacie
Wysłany: 2012-05-14, 17:53
Ok, może się i pomyliłem, co do kierunku powietrza.
Kierunek wiatraka da się na 100 % odwrotnie ustawić. Wystarczy że odwrotnie założy się śmigło wiatraka.
Ryunek ma być w pdf - jak dla tokarza?
Czy w pliku tak żeby się dało na jego bazie program na CNC zrobic ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum